Śledztwo w sprawie katastrofy samolotu w Topolowie zostało zawieszone
Śledztwo od półtora roku prowadziła Prokuratura Częstochowska. W związku z wypadkiem, w którym zginęło 11 osób, nie postawiono jednak nikomu zarzutów.
Śledztwo od półtora roku prowadziła Prokuratura Częstochowska. W związku z wypadkiem, w którym zginęło 11 osób, nie postawiono jednak nikomu zarzutów.
Śledztwo w sprawie katastrofy samolotu w Topolowie potrwa jeszcze pół roku. Chodzi o wypadek sprzed roku, do którego doszło niedaleko Częstochowy. Przypomnijmy, że zginęło wówczas 11 osób związanych ze szkołą spadochronową, jedna osoba wyszła z katastrofy ciężko ranna.
Jeszcze ponad pół roku śledczy Prokuratury w Częstochowie będą badać okoliczności lotniczej katastrofy pod Topolowem. Śledztwo właśnie zostało przedłużone. Badanie katastrofy potrwa do 5 lipca przyszłego roku.
Specjaliści sprawdzają jakie paliwo zostało użyte w samolocie, którym lecieli skoczkowie. Przypomnijmy do tragedii, w której zginęło 11 osób doszło 5 lipca.
Prokuratura sprawdza, jakiego paliwa w swoich samolotach używał organizator. Śledczy nie wykluczają, że mogło to być 98-oktanowe paliwo samochodowe. 5 lipca w katastrofie zginęło 11 osób.
Jak jednak informuje prokuratura, śledztwo potrwa jeszcze długo. Wiemy, że co najmniej do końca lipca prokuratorzy zajmujący się katastrofą mają analizować już zebrany materiał, dopiero wówczas okaże się, jak przebiegać będzie dalsze śledztwo.
Tożsamość wszystkich ma być znana już w środę. Prokuratura nie ujawnia jednak nazwisk osób, które zginęły. Zakończyły się też wszystkie sekcje zwłok. Badania DNA były bardzo trudne, a śledczy musieli pobrać materiał genetyczny do porównania także od rodzin osób, które zginęły.
W katastrofie samolotu w Topolowie 5 lipca, zginęli żołnierze tej właśnie jednostki. To st. kpr. Andrzej Otręba i st. kpr. Cezary Młyńczak z 6 batalionu powietrznodesantowego z Gliwic oraz st. szer. Bartłomiej Wójciak z batalionu logistycznego z Krakowa.
Prokuratura Częstochowska prowadzi swoje śledztwo w celu wyjaśnienia wszystkich okoliczności katastrofy samolotu w Topolowie. Śledczy apelują do krewnych ofiar i świadków katastrofy o zgłaszanie się z cennymi informacjami. Po przesłuchaniach rozpocznie się identyfikacja ofiar wypadku lotniczego.
Pilot samolotu Piper Navajo, który rozbił się w Topolowie, próbował wykonać awaryjne lądowanie, informuje prokurator Tomasz Ozimek, potwierdzają to ślady zebrane na miejscu, a także zeznania mężczyzny, który przeżył katastrofę.
Gmina Mykanów przygotowała specjalne ułatwienia dla rodzin ofiar katastrofy lotniczej w Topolowie. Po zakończonych sekcjach zwłok i identyfikacji ofiar wypadku, gmina na terenie której doszło do zdarzenia, zajmie się formalnościami.
Śmigła i silniki trafią do laboratorium, gdzie biegli będą kontynuować ekspertyzy. Pozostałe części rozbitej maszyny zostaną zabezpieczone w magazynie, informuje Tomasz Ozimek rzecznik Prokuratury Okręgowej w Częstochowie.