Mamy wiosnę i znów jak bumerang wrócił problem wypalania traw
Częstochowscy strażacy zamiast z koronawirusem, walczą płonącymi nieużytkami.
Częstochowscy strażacy zamiast z koronawirusem, walczą płonącymi nieużytkami.
Strażacy apelują stale: nie wypalajmy suchych traw, zagrożenie jest poważne dla domostw i człowieka, ale cierpi też przyroda. Wiosną takich zgłoszeń jest najwięcej...
100 pożarów suchych traw i nieużytków odnotowali tylko w miniony weekend częstochowscy strażacy. Pożarnicy od początku roku interweniowali już blisko 400 razy w tego typu zagrożeniach. Część pożarów to przypadki nieumyślne, ale jak informuje częstochowska komenda, na przestrzeni lat niewiele się zmienia.
Z uwagi na wiosenną pogodę znów płonęły trawy i nieużytki. Większość tych pożarów jest wywoływana celowo. Niestety jest też ofiara śmiertelna, a zdarzeń niestety było więcej. Do tego pożaru doszło w sobotę 1 kwietnia w Kłomnicach w powiecie częstochowskim. Paliły się tam suche trawy. W trakcie akcji gaśniczej strażacy zauważyli nieprzytomnego mężczyznę.
W tym okresie płoną głownie suche trawy i nieużytki. Od początku roku pożarnicy wyjeżdżali już do około 200 tego typu zdarzeń. To dwa razy więcej niż w ubiegłym roku. Nieużytki płoną w większości za sprawą człowieka. Wiele z nich to umyślne podpalenia. Często zagrożenie obejmuje tereny mieszkalne albo lasy.
Paliło się około 10-ciu hektarów nieużytków. Z ogniem walczyli strażacy z 9-ciu jednostek. Nikomu nic się nie stało. Budynki w okolicy pożaru nie ucierpiały. Jak szybko udało się ugasić pożar?
Rozpoczął się sezon na wypalanie traw, co widać już w statystykach wyjazdów strażaków. Wystarczyło zaledwie kilka słonecznych dni, aby takich pożarów w Częstochowie gwałtownie przybyło. Sytuacja powtarza się co roku mimo ponawianych apeli służb.
W weekend strażacy kilkadziesiąt razy wyjeżdżali do pożarów suchych traw. Najwięcej pracy mieli w Gnaszynie. W rejonie ulic Drucianej i Lakowej, ogień gasiło aż 11 zastępów. Akcja trwała blisko 3 i pół godziny. Spaliło się blisko 60 hektarów traw.
Przyrów, Blachownia, Mstów, Lelów i sama Częstochowa, to w tych gminach strażacy wyjeżdżali w weekend do pożarów suchych traw. W Radiu Jura ostrzegamy i przypominamy - wypalanie traw jest zabronione. Grozi za to wysoka grzywna, a nawet 10 lat więzienia.
Wiosenna majowa pogoda sprzyja nie tylko wypoczynkowi. Słoneczną aurę wykorzystują także podpalacze. W Częstochowie i całym regionie rozpoczęło się wypalanie traw. Prośby, apele i wysokie kary nie wszystkim przemówiły do rozsądku. Strażacy bezradnie rozkładają ręce - czy podpalaczy naprawdę nie można powstrzymać?
Częstochowscy strażacy codziennie przyjmują kilkanaście zgłoszeń o podpaleniach. Funkcjonariusze przypominają, że to nielegalny proceder. Niszczone są w ten sposób m.in. miejsca lęgowe wielu ptaków. Za celowe wypalanie traw grozi kara grzywny, a nawet więzienie.
Wraca wiosenny problem: wypalenie traw. Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa ostrzega przed wypalaniem nieużytków. Osoby, które stwarzają tego typu zagrożenie, muszą liczyć się z karami finansowymi. Agencja przypomina też, że wypalanie traw jest zabronione prawem unijnym.