Szpital Hutniczy na Kucelinie nie będzie izolatką, tak jak to wcześniej praktykowano – informują władze lecznicy
Na początku epidemii w placówce izolowano głównie osoby starsze, które czekały na wynik testów na koronawirusa. Wszystko po to, aby zmniejszyć ryzyko zakażenia.
Często też w szpitalu przebywali pacjenci, którzy byli badani przed wyjazdem np. do sanatorium:
W związku z tym, że zmieniła się trochę interpretacja samych osób testowanych. W tej chwili już ich nie izolujemy, bo nie ma aż takiego zagrożenia. Ci ludzie są badani, czyli pobierane są od nich wymazy, kiedy przyjeżdżają do szpitala na Kucelinie i jadą domu oczywiście tym samym samochodem i nie wchodzą nigdzie indziej.
Mówił Zbigniew Bajkowski – dyrektor Szpitala na Parktice. Jak dodaje – wielu pacjentów zachowuje się odpowiedzialnie, aby następnie nie wylądować na oddziale zakaźnym:
Mogę z pełną odpowiedzialnością powiedzieć, że to są odpowiedzialni ludzie, ponieważ nie zdarzyło nam się od zmiany sposobu badania tych ludzi, żeby ktokolwiek przyjechał zakażony, więc zmieniliśmy to trochę, ale nadal ludzi przyjmowanych na planowe zabiegi, że się tak wyrażę potocznie, wymazujemy po to, żeby poznać ich stan zdrowia na chwilę przyjęcia do szpitala.
Są także plany, aby szpital hutniczy połączyć ze szpitalem przy PCK:
Myślę, że za niedługi czas tę placówkę będziemy chcieli przenieść na Tysiąclecie, żeby ludzie mieli bliżej do załatwienia sprawy, ale to Państwa poinformuję w osobnych komunikatach na stronie szpitala.
– dodawał dyrektor Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego.