Skra po 21 miesiącach przerwy znów gra u siebie
21 miesięcy zawodnicy Skry Częstochowa nie grali na stadionie przy Loretańskiej. W ostatnim spotkaniu zremisowali 1:1 z Odrą Opole, ale co najważniejsze mogli wrócić na swój piłkarski obiekt. Jakie towarzyszyły temu wrażenia?

O tym mówił kapitan naszego zespołu Piotr Nocoń.
Piotr Nocoń: Duża sprawa wrócić do domu, bo dzisiaj nawet z chłopakami rozmawialiśmy, że nie pamiętałem ostatniego meczu tutaj w Częstochowie. Więc duży szacunek dla ludzi, którzy tutaj działali do pierwszego gwizdka, żeby to wszystko przygotować. Wiadomo, że można zbudować lepszy stadion, ale wiemy, że nikt nam nie pomaga i z wszystkim mierzymy się sami. Dlatego też duży szacunek, bo wiem i widziałem, ile pracy tych ludzi kosztowało.
Piotr Nocoń zdobył kluczową bramkę i zaprezentował się z bardzo dobrej strony. Piłkarzom brakuje jedynie dopingu kibiców, ale i tak z radością wracają na domowe mecze u siebie:
Piotr Nocoń: Fajna rzecz, że nie trzeba nigdzie jechać. Gramy u siebie i mam nadzieję, że tylko nam to pomoże i będzie to naszym atutem, choć w pierwszej połowie może to tak nie wyglądało, ale myślę, że to też był nasz pierwszy mecz na dobrą sprawę, więc myślę, że też musimy się do tego przyzwyczaić. Z każdym kolejnym meczem będzie to lepiej wyglądać.
Najbliższe spotkanie Skry w piątek 28 kwietnia z GKS-em Katowice o godz. 18.00
Tymczasem klub z jedną z najwyższych kwotowo dotacji sportowych w tym roku, pieniądze na ten cel właśnie rozdysponował samorząd. Skra Częstochowa otrzyma 675 tys. złotych.
Czytaj także: