Sąd Apelacyjny rozstrzygnął. Wyrok dożywotniego pozbawienia wolności za podwójne zabójstwo utrzymany
Sąd Apelacyjny w Katowicach utrzymał wyrok dożywotniego pozbawienia wolności dla Krzysztofa R., zabójcy Aleksandry i Oliwii z Częstochowy. Do brutalnej zbrodni doszło w lutym 2022 roku. Nieprawomocny wyrok zapadł w czerwcu 2024.

Szacowany czas czytania: 04:55
W listopadzie 2024 r. obrońcy Krzysztofa R. złożyli apelację. Domagali się uniewinnienia lub unieważnienia procesu. Ich zdaniem oskarżycielom nie udało się dowieść, że mężczyzna dopuścił się zbrodni.
Ostatecznie sprawa ma już swój finał. W czwartek (24.04) Sąd Apelacyjny utrzymał wyrok. Oznacza to, że Krzysztof R. więzienie opuści najwcześniej po 30 latach odsiadki. Przypomnijmy, w czerwcu 2024 roku Sąd Okręgowy w Częstochowie skazał Krzysztofa R. na karę dożywotniego pozbawienia wolności za zabójstwo Aleksandry i jej córki Oliwii. Teraz apelacje zarówno obrony jak i prokuratury, która domagała się dodatkowo terapii seksuologicznej dla skazanego, nie zmieniły wyroku sądu. Proces jak i rozprawa odwoławcza odbywały się za zamkniętymi drzwiami. Krzysztof R. został na nią doprowadzony z aresztu.
Do zbrodni doszło w lutym 2022 r. Mieszkające w Częstochowie Aleksandra i Oliwia zostały uduszone, przewiezione do lasu i zakopane. Ich ciała znaleziono po kilkunastu dniach poszukiwań. Krzysztof R. to znajomy ofiar. Nie przyznał się do winy.
Kara dożywocia za podwójne zabójstwo
Do Komendy Miejskiej Policji w Częstochowie 11 lutego 2022 r. zgłosiła się matka Aleksandry – babka Oliwii. Kobieta poinformowała, że dzień wcześniej po południu zadzwoniła do niej Oliwia i powiedziała, że nie może skontaktować się z mamą, która miała być na należącym do niej ogródku działkowym. Od tego czasu kobieta nie mogła nawiązać kontaktu z córką i wnuczką. Zeznała, że Aleksandra wcześniej przyjaźniła się z Krzysztofem R., który miał ogródek działkowy naprzeciwko działki jej córki, jednak rok wcześniej zerwała z nim wszelkie kontakty.
Niespełna tydzień po zaginięciu kobiet częstochowska prokuratura przekazała, że R. został zatrzymany. Trafił do aresztu pod zarzutem podwójnego zabójstwa, mimo że jeszcze wówczas miejsce ukrycia zwłok nie było znane. Prokuratura nie informowała wtedy, jakie dowody obciążają podejrzanego.
Później śledczy podali, że w trakcie przeszukania mieszkania Aleksandry znaleziono w pokoju Oliwii ukrytą kamerę zamontowaną w telewizorze. Okazało się też, że R. skasował nagrania zarejestrowane przez monitoring na jego działce. Śledczy podali także, że w telefonie mężczyzny znaleziono pliki z wizerunkiem rozebranej Oliwii.
Jak wykazała analiza monitoringu z rejonu ul. Telimeny w Częstochowie, gdzie mieszkały obie kobiety, 10 lutego po południu przyjechał tam ford focus, z którego wysiadł mężczyzna ubrany w ciemną kurtkę i odszedł. Nieco później obok forda zaparkował citroën, z którego wysiadł mężczyzna i przepakował rzeczy do forda – sprzęt ogrodniczy i dwa ciężkie worki. Wieczorem mężczyzna ponownie podszedł do forda, otworzył go i odjechał.
Należącego do Aleksandry W. forda focusa zarejestrowały kamery monitoringów przy drodze krajowej nr 1, gdy wieczorem 10 lutego jechał w kierunku Katowic i z powrotem, m.in. w okolicy Romanowa. Kilkanaście dni później, 21 lutego, w kompleksie leśnym w Romanowie znaleziono zwłoki dwóch kobiet i truchło psa rasy shih tzu. W ten sposób zakończyły się zakrojone na szeroką skalę poszukiwania.
Badania DNA potwierdziły, że to ciała Aleksandry i Oliwii. Jak wykazała sekcja zwłok i badania posekcyjne, przyczyną śmierci obu kobiet było gwałtowne uduszenie. Z uzyskanej w śledztwie opinii z zakresu badań chemicznych wynika, że ślady w postaci drobnych nitek, zabezpieczone w citroënie Krzysztofa R., odpowiadają śladom ujawnionym w samochodzie Aleksandry W.
Według śledczych 10 lutego wczesnym popołudniem Krzysztof R. zabił Aleksandrę W. na terenie ogródków działkowych. Potem odprowadził jej samochód pod blok, w którym mieszkała. Tam przypadkowo spotkał spacerującą z psem Oliwię W., którą zwabił do samochodu i odjechał w nieustalone miejsce, gdzie pozbawił ją życia. Następnie ukrył zwłoki obu kobiet w lesie.
O przesłaniu aktu oskarżenia Prokuratura Okręgowa w Częstochowie poinformowała w kwietniu 2023 r. Kilkanaście dni wcześniej śledczy otrzymali opinię psychiatryczną 53-letniego Krzysztofa R. Biegli orzekli, że mężczyzna był poczytalny w chwili popełnienia zarzucanych mu czynów, a więc może odpowiadać karnie. R. jest zawodu jest kierowcą mechanikiem samochodowym. Nie był wcześniej karany.
Krzysztof R. został oskarżony o popełnienie siedmiu przestępstw. Poza zabójstwem Aleksandry i jej córki został uznany za winnego również wszystkich pozostałych czynów. Za uduszenie psa należącego do ofiar sąd wymierzył mu trzy lata pozbawienia wolności. Za utrwalanie wizerunku nagiej lub niekompletnie ubranej 13-letniej wówczas Oliwii za pomocą zainstalowanej w jej pokoju kamery – również trzy lata.
Za wykorzystanie wizerunku i podszywanie się pod Oliwię na Facebooku R. otrzymał dwa lata więzienia. Na dwa lata i pół roku został skazany za dopuszczanie się tzw. innych czynności seksualnych wobec Oliwii, gdy miała 14 lat. Na rok więzienia sąd skazał go za tworzenie fałszywych dowodów przeciwko Aleksandrze, aby zainicjować wobec niej postępowanie karne i dyscyplinarne. Karę więzienia R. ma odbywać w systemie terapeutycznym.
Zgodnie z nieprawomocnym wyrokiem oskarżony ma też bliskim ofiar wypłacić zadośćuczynienie – w sumie 300 tys. zł. Sąd zakazał mu też wszelkiej działalności związanej z wychowaniem, edukacją, opieką czy leczeniem małoletnich. W związku z zabiciem psa sąd orzekł zakaz posiadania zwierząt przez 10 lat, ma też wpłacić 10 tys. zł nawiązki na rzecz schroniska dla bezdomnych zwierząt.
Ponadto sąd zasądził od oskarżonego Krzysztofa R. na rzecz oskarżycieli posiłkowych – Bożeny W. i Marka B. – po 1200 zł tytułem zwrotu kosztów ustanowienia pełnomocnika z wyboru w toku postępowania odwoławczego. Jednocześnie oskarżony został zwolniony z obowiązku ponoszenia kosztów sądowych za to postępowanie – koszty te pokryje Skarb Państwa.
Źródło: (PAP), własne
Czytaj także: