Raków zremisował 0:0 w Gliwicach z Piastem [POMECZOWE WYPOWIEDZI]
Na zakończenie rundy jesiennej Ekstraklasy, Raków zremisował 0;0 w Gliwicach z Piastem.
Dzięki zdobytemu jednemu punktowi, częstochowianie do wiosny pozostaną wiceliderem rozgrywek:
Co do meczu – tak stoję, patrzę, Mistrz Polski 2018/2019, Wicemistrz 15/16 – to pokazuje, z kim graliśmy. To był dla nas trudny mecz z bardzo doświadczonym zespołem. Wielu zawodników te trofea zdobywało i to widać. Miejsce w tabeli to jest jedno, ale drugie to te elementy. Natomiast my – chyba było widać – przyjechaliśmy po zwycięstwo i chcieliśmy wygrać, ani przez moment tutaj nie chcieliśmy się bronić, dążyliśmy do zwycięstwa, dzisiaj tego nie zrobiliśmy mimo ogromu pracy, to nie wywalczyliśmy tego celu.
Mówi trener Rakowa – Marek Papszun. Po czternastu kolejkach częstochowianie mają na swoim koncie 28 punktów. Nasz zespół wyprzedza jedynie Legia, która zdobyła punkt więcej:
Z perspektywy gry myślę, że ten remis jest sprawiedliwy – jak to można w piłce o czymś takim powiedzieć – i nie był to dobry mecz do oglądania, z mojej perspektywy, dużo walki, dużo też błędów, mało płynności, ale jeden punkt też sobie dopisujemy, tym samym zamykamy rok kalendarzowy, który był dla nas kapitalnym rokiem i ta runda również – jesteśmy w tej chwili na drugim miejscu. Nikt chyba się tego nie spodziewał i sobie tego nie wyobrażał i z tego się bardzo cieszymy.
Po spotkaniu trener Rakowa gratulował swoim podopiecznym ale i także współpracownikom, niezwykle udanej rundy jesiennej:
Z tego miejsca chciałem pogratulować tutaj wszystkim, którzy do tego sukcesu się przyczynili, to przede wszystkim sztab szkoleniowy, organizacyjny, medyczny – bez tych ludzi nic byśmy tutaj nie zrobili i nic by nie było w Częstochowie. Na pewno wpływ duży na to, co się działo miał właściciel klubu i on tutaj tę strategię wyznacza, że idziemy w dobrym kierunku. Mam nadzieję, że tak będzie dalej. Duże podziękowania oczywiście dla piłkarzy, dla ich poświęcenia – dzisiaj kilku grało z kontuzjami, to też coś pokazuje – jaka jest postawa, podejście. Ostatni mecz – można by sobie pomyśleć, że dobra to już można odpuścić, ale nie chcieli. Wszyscy wyszli na własną też prośbę i walczyli na tyle, na ile mogli. Dzisiaj na tyle było nas stać.
Podziękowania również dla wszystkich tych, którzy pracują w klubie, którzy się przyczynili do tego sukcesu i oczywiście kibiców, których dzisiaj z nami nie ma, ale wiem, że mocno nas wspierają, czekają aż wrócimy do Częstochowy, bo to też trzeba podkreślić, że my cały rok gramy poza Częstochową. Każdy mecz jest dla nas meczem wyjazdowym i to też nie jest dla nas łatwe, więc ten trudny i zwariowany rok, barczony koronawirusem dobiega końca. Z tego miejsca chciałbym wszystkim życzyć Wesołych Świąt, oczywiście zdrowia – to nie jest teraz wyświechtane – szczególnie zdrowia i spełnienia marzeń i określonych swoich celów w przyszłym roku Rakowowi i całej społeczności, żeby dalej szła do przodu. Wszystkiego dobrego!
Mówi trener Rakowa – Marek Papszun.