Radni zgodzili się na wzięcie kredytu, na co samorząd potrzebuje 250 mln zł?
Radni przegłosowali uchwałę o kolejnym kredycie dla samorządu. Chodzi o kwotę 250 mln z Europejskiego Banku Inwestycyjnego. Przeciwnicy tak dużych zobowiązań obawiają się obciążenia miejskiej kasy. Miasto deklaruje, że kredyt nie wpłynie na płynność finansową Częstochowy.
Celem są wydatki potrzebne na inwestycje:
Kolejna linia kredytowa, która pozwoli realizować duże inwestycje unijne z wkładem własnym, zabezpieczenie środków właśnie na ten wkład własny w bieżących i najbliższych latach, wtedy kiedy te duże inwestycje typu DK1, DK46 będą realizowane i w sytuacji, w której niestety miasto ma nieco niższe dochody a wyższe wydatki
– tłumaczył nam Włodzimierz Tutaj, rzecznik Urzędu Miasta. Właśnie kończy się poprzednio zaciągnięty kredyt. Spłata nowego ma być uruchomiona za kilka lat, ale potrwa aż do 2038 roku:
To linia kredytowa, która była zakładana w budżecie miasta Częstochowy. Zgodnie z tym budżetem miasto ma w tym roku korzystać jeszcze z ostatniej transzy poprzedniego kredytu, z EBI planować także wydatkowanie środków i skorzystanie z tych środków w tej transzy kolejnej, przy czym 250 mln złotych, które jest planowane do uzyskania przez najbliższe 4 lata, to jest oczywiście kwota maksymalna. Nie musi być w tej kwocie przez miasto wykorzystana, jeżeli nie będzie takiej konieczności
– wyjaśnia rzecznik w magistracie. Podczas obrad Rady Miasta na takie zadłużanie samorządu częstochowskiego nie zgodzili się jedynie radni Prawa i Sprawiedliwości.
