Przegrany sparing Rakowa ze słynnym holenderskim klubem
Porażka w Holandii. Raków Częstochowa przegrał pierwszy sparingowy mecz ze słynnym PSV Eindhoven podczas zgrupowania. Udało się zdobyć naszym zawodnikom dwie bramki, ale ostatecznie Holendrzy pokonali częstochowian 4:2.
Relacjonuje przebieg gry Marek Papszun, trener Rakowa:
Marek Papszun: Mecz wyrównany. O wyniku decydowała umiejętności indywidualne, wykorzystanie tych sytuacji, ale też błędów naszych, bo każdy błąd to bramka, czyli to, czego nie doświadczamy tutaj często na naszym poziomie ligowym, gdzie każda strata piłki w newralgicznych sektorach, to jest gol. Sami też stworzyliśmy kilka szans. Mecz wyrównany w sytuacjach i w polu. Przeciwnik dużej jakości indywidualnej, ale to wiedzieliśmy. Po to tu przyjechaliśmy, żeby się w takim sparingu zmierzyć. Martwi to, że przegraliśmy, bo z przebiegu meczu nie wyglądało to tak jak wynik.
Oceniając sobotni (10.12.) mecz szkoleniowiec przyznaje, że gospodarz okazał się skuteczniejszy. Dla drużyny czerwono-niebieskich był to cenny sprawdzian:
Marek Papszun: Kontrola pełna meczu. W pierwszej połowie prowadzimy 1:0. Na chwilę stanęliśmy, 3 minuty i są 2 bramki. To się na poziomie ligowym nie zdarza, że możesz na chwilę stracić koncentrację czy dłuższą chwilę, a tutaj to jest koniec. Dlatego wychodząc na spotkanie trzeba od początku do końca utrzymywać intensywność, poziom koncentracji na stadionie w każdym momencie gry, bo jak nie od razu jest sytuacja i często z tego są bramki, bo jakość tych zawodników jest na bardzo wysokim poziomie.
Piłkarze Rakowa Częstochowa mają zaplanowane jeszcze dwa sparingi. W środę 14 grudnia zmierzą się w Brukseli z Anderlechtem, a 17 grudnia w Sittard z tamtejszą Fortuną. Kibicujemy na odległość. Powrót do ekstraligowych zmagań nastąpi w styczniu.
Zobacz także:
