Pracownicy Teatru im. Adama Mickiewicza korzystają już z nowej windy towarowej
Nowa winda zainstalowana w Teatrze Mickiewicza pomoże znacznie usprawnić pracę przy spektaklach. Towarowy dźwig kosztował 1,8 mln złotych i miasto sfinansowało go dla częstochowskiej instytucji z własnego budżetu.
To ważny element modernizacji teatru, mówi dyr. Robert Dorosłwski:
Musielibyśmy wszystkie elementy rekwizytów i dekoracji wnosić klatką schodową, co znacznie wydłużyłoby czas montażowy, przygotowania sztuk, a przede wszystkim skazywało ludzi na nadmierny wysiłek. Scena kameralna – w porządku – jest na parterze, natomiast scena duża jest na drugim piętrze. Modelatornia – to taka pracownia, w której wszystkie elementy dekoracyjne obrabia się plastycznie – znajduje się na czwartym piętrze, a stolarnię mamy w zupełnie innym punkcie miasta, koło domu aktora przy ulicy Dąbrowskiego. Tam się wytwarza np. ścianę. Ona musi być dostarczona do modelatorni na czwarte piętro, a potem trzeba jeszcze ją zwieść na drugie piętro na dużą scenę, aby mogła zagrać w spektaklu.
Nowy dźwig osobowo-towarowy posłuży m.in. do przewożenia akcesoriów i elementów scenografii. Od strony dziedzińca powstał zewnętrzny szyb wraz z maszynownią i niezbędnym wyposażeniem technicznym. Inwestycja miała znaczne opóźnienie, ale urządzenie już jest w użyciu:
Na pewno cały ten proces usprawni. Jest to taki wymóg konieczny, więc dla nas było to niezbędne narzędzie pracy, nie tylko związane z impresariatem i przyjmowaniem zespołów z naszymi wyjazdami na zewnątrz. To oczywiście też, ale my tak naprawdę z tymi operacjami obracamy na co dzień. Ta żonglerka deklaracjami jest codzienna, coś przewozimy ze stolarni, wnosimy na scenę, wywozimy do magazynu zewnętrznego. Jeździmy, przyjmujemy gości, więc to jest taki ruch jak w normalnej pracy. To nie jest rozwiązanie, które nam raz miesiącu od święta, czemuś służy. Ona jest nam potrzebna na co dzień do normalnej pracy.
Nowy dźwig dla teatru wykonała wyłoniona w przetargu firma z Konopisk. O usprawnieniu zaplecza technicznego w teatrze, mówił dyrektor częstochowskiej sceny Robert Dorosławski.
