Przejdź do menu głównego Przejdź do treści

REKLAMA

Pionier polskiej kinematografii Antoni Krzemiński ma swoją tablicę

W Częstochowie uroczyście upamiętniono jednego z pionierów polskiej kinematografii – Antoniego Krzemińskiego. Na kamienicy przy al. NMP 71, w której mieszkał Krzemiński od 1923 roku aż do swojej śmierci, została umieszczona tablica na jego cześć.

Szacowany czas czytania: 02:12

Data 16 czerwca, gdy została oficjalnie odsłonięta nie jest przypadkowa:

Krzysztof Kasprzak: Mija 110. rocznica od premiery filmu, najstarszego w Polsce – „Pożaru Zapałczarni w Częstochowie”. Pożar miał miejsce 13 czerwca, a 16 czerwca ukazał się już na ekranie kina w Częstochowie. Ten film nagrali bracia Krzemiński: Antoni i Władysław. Ten film do niedawna był najstarszym, jaki się zachował w polskiej kinematografii, natomiast parę lat temu udało się znaleźć jeszcze starszy, bo z 1908 roku. Nieraz pokazujemy te filmy na Częstochowskim Festiwalu Filmowym imieniu braci Krzemiński. Chociażby film z trzeciego maja 1927 roku, który udało mi się odnaleźć.

– mówi Krzysztof Kasprzak, producent filmowy, niestrudzony poszukiwacz filmowych archiwaliów w naszym mieście. Filmy braci Krzemińskich ukazywały ważne wydarzenia z życia naszego miasta. Do dziś zachowała się ich część. Z kolei podczas uroczystości odsłonięcia tablicy upamiętniającej Antoniego Krzemińskiego obecny był jego wnuk.

Uważam, że to jest bardzo przyjemne, miłe, że w ogóle ktoś pamięta. Jednak jakby na to nie patrzeć, Antoni i jego brat Władysław byli pionierami kinematografii w Polsce i właściwie w Europie. Jednymi z pierwszych, którzy w ogóle propagowali film, kino. Zresztą jeździł z tym projektorem po terenach obecnej Rosji.

– dodajmy, że Antoni i Władysław Krzemińscy otworzyli w Częstochowie historyczne kino „Odeon”, było to najstarsze kino w Królestwie Polskim. Tworzyli własne filmy, a ich „Pożar zapałczarni” jest uważany za jeden z najstarszych dokumentów w polskiej filmotece.

Jerzy Mizgalski: Rejestrowali to, co działo się wokół nich. To, co działo się nie tylko w Częstochowie, bo jeździli już praktycznie przed pierwszą wojną światową po całej carskiej Rosji. Co ciekawe, żyli ze swoimi filmami w okresie rewolucji 1905 roku, docierając do polskich ośrodków na Syberii i na Dalekim Wschodzie. Co również bardzo ciekawe, spotykały się z bardzo dobrym odbiorem i przyjęciem wśród naszych zaborców, co wykorzystywali przy tworzeniu i popularyzowaniu tej dziesiątej muzy.

– dodaje prof. Jerzy Mizgalski, historyk. Jak przypominają miłośnicy X muzy, powstanie filmu było wydarzeniem epokowym. Jako medium, obraz przemawiał do ludzi zdecydowanie szybciej niż słowo pisane.

Wokół Ciebie dzieją się rzeczy ważne lub zabawne?
Nakręciłeś ciekawy film, zrobiłeś dobre zdjęcie?
Interesuje nas wszystko, co interesuje Ciebie i co dla Ciebie jest ważne.
Napisz do Radia Jura TUTAJ!

REKLAMA