Norwid Częstochowa po fantastycznym spotkaniu pokonał Wartę Zawiercie
To było genialne siatkarskie widowisko. W wypełnionej po brzegi Hali Sportowej Częstochowa, w meczu 21 kolejki Plus Ligi rozegranym w sobotę (18.01) Steam Hemarpol Norwid Częstochowa pokonał wicemistrzów Polski Aluron CMC Wartę Zawiercie 3:2. Częstochowianie przegrywali już 1:2, ale niesamowity doping kibiców dodał skrzydeł naszym siatkarzom, którzy koncertowo zagrali dwa ostatnie sety i odnieśli zasłużone zwycięstwo.

Faworytem tego spotkania była oczywiście drużyna gości. Wicelider tabeli, z takimi zawodnikami jak Mateusz Bieniek, Karol Butryn, Jurij Gladyr, Bartosz Kwolek, Aaron Russel, Miguel Tavares rzadko przegrywa w lidze. Prowadzona przez Michała Winiarskiego drużyna skutecznie rywalizuje też w siatkarskiej Lidze Mistrzów. Norwid Częstochowa sprawił jednak już tyle niespodzianek w tym sezonie, że kibice mieli prawo liczyć na podjęcie walki w „jurajskich derbach”.
Po kontuzjach odniesionych w starciu z Jastrzębskim Węglem do gry powrócił Łukasz Żygadło, ale Daniela Popielę zastąpić musiał Bartosz Shmidt. Mecz od początku był bardzo wyrównany i stał na bardzo wysokim poziomie. Norwid Częstochowa jako pierwszy wypracował sobie trzypunktową przewagę (12:9), ale z biegiem seta goście wyrównali i wyszli na prowadzenie. Końcówka seta dostarczyła niesamowitych emocji. Warta miała dwa setbole (przy stanie 24:22), ale złe zagrania Gladyra i Butryna pozwoliły naszej drużynie wyrównać. Gra toczyła się na przewagi, częstochowianie lepiej rozegrali decydujące piłki i wygrali pierwszego seta 30:28.
Drugi set był jeszcze bardziej wyrównany. Gra toczyła się „punkt za punkt” aż do stanu 22:22. Tym razem to goście wytrzymali ciśnienie i zwyciężyli 25:23. W trzeciej partii klasę pokazał atakujący zawiercian Bartosz Kwolek. To przy jego zagrywce Warta wyszła na prowadzenie 8:3. Trener Silva starał się reagować na nienajlepszą grę swojej drużyny. Na parkiecie zobaczyliśmy Tomasza Kowalskiego, Mateusza Borkowskiego i Damiana Koguta. Norwid Częstochowa mozolnie odrabiał straty, ale to Warta kontrolowała przebieg gry i zwyciężyła 25:22.
Nasza drużyna przegrywała 1:2, wydawało się, że goście złapali właściwy rytm gry nie pozwolą sobie wyrwać zwycięstwa. Nic bardziej mylnego. Niesamowity doping kibiców, którzy szczelnie wypełnili Halę Sportową Częstochowa przywrócił motywację i nadzieję naszych siatkarzy na zwycięstwo. To co nasza drużyna zaprezentowała w czwartym i decydującym piątym secie zasługuje na najwyższe słowa uznania. Kapitalna gra kapitana Norwida Milada Ebadipoura, fantastyczne regulowanie tempa gry przez Łukasza Żygadłę, świetna zmiana Damiana Koguta, skuteczność Patryka Indry pozwoliły Norwidowi na pewną wygraną w czwartym secie 25:20.
O losach meczu rozstrzygnąć miał tie-break. Przy stanie 4:3 dla Warty w pole zagrywki wszedł Ebadipour i Norwid Częstochowa w tym ustawieniu zdobył 4 punkty z rzędu. Zawiercianie zniwelowali w pewnym momencie przewagę do 1 punktu (10:9), ale końcówka znowu należała do naszych siatkarzy. Norwid wygrał piątego seta 15:12 i całe spotkanie 3:2. MVP spotkania wybrany został rewelacyjny tego dnia Milad Ebadipour.
Po tym meczu Norwid Częstochowa dalej zajmuje 6 miejsce w tabeli z dorobkiem 37 punktów. Następne spotkanie nasza drużyna rozegra w poniedziałek 27 stycznia, na wyjeździe zmierzy się z Barkomem Kazany Lwów.
Steam Hemarpol Norwid Częstochowa – Aluron CMC Warta Zawiercie 3:2 (30:28, 23:25, 22:25, 25:20, 15:12)
Skład Norwida: Ebadipour, Żygadło, Indra, Lipiński, Adamczyk, Shmidt, Masłowski oraz Kowalski, Borkowski, Kogut, Makoś
G.S.