Najpierw opady śniegu, potem lód i niska temperatura wystarczyły, by sparaliżować ruch w całej Częstochowie
Niemal wszędzie utworzyły się gigantyczne korki, bo fatalne warunki zbiegły się z popołudniowym wzmożonym ruchem na drogach. Podobne problemy mieli kierowcy w całym regionie. A to dopiero początek zimy...
Wczoraj (28.11.) słuchacze sygnalizowali nam, że zablokowane były drogi dojazdowe do Częstochowy. Korki od razu przy takiej pogodzie pojawiły się na DK1. Blokował się np. zjazd z Al. Wojska Polskiego w kierunku Wyczerp. Stromego podjazdu w ul. Warszawską nie mogły pokonać po oblodzonej nawierzchni samochody ciężarowe. Równie utrudniony był wjazd do miasta od strony Kłobucka ul. św. Rocha, czy od strony ul. Bugajskiej.
Kilometrowy odcinek Korytarza Północnego kierowcy pokonywali ponad godzinę, a problemy pojawiły się też na osiedlach. Samochody osobowe ślizgały się nawet na prostych odcinkach dróg, ewentualnie poruszając się ślimaczym tempie.
Gołoledź w sporej mierze sparaliżowała komunikację miejską, autobusy stały w korkach podobnie jak solarki, które przy takiej pogodzie pracują już całodobowo. Sytuacja nieco poprawiła się dopiero późnym wieczorem, ale pogoda pozostaje niesprzyjająca i wciąż poszczególne odcinki pokryte mogą być lodem czy rozjeżdżonym śniegiem.
Uważajcie piesi też na chodnikach. Łatwo o stłuczkę, ale i bolesny upadek.
