Przejdź do menu głównego Przejdź do treści

REKLAMA

Na 20-lecie spotkań ze znanymi ludźmi w Ekonomiku, Budka Suflera ze swoim jubileuszem 50-lecia na scenie

"Kontrolowane Gadu-Gadu" z udziałem gwiazd, to stały element życia w Ekonomiku. Częstochowski Zespół Szkół gościł już przez dwie dekady wiele znakomitości sceny czy ekranu. Muzycy Budki Suflera po raz kolejny odwiedzili naszych uczniów, tym razem z okazji jubileuszu tej szkolnej akcji. Sami świętują 50 lat muzykowania.

Budka Suflera
Budka Suflera fot. mat.prasowe

Szacowany czas czytania: 01:39

Budka Suflera ze swoim jubileuszem 50-lecia na scenie

To jest 10 lat „Kontrolowane Gadu-Gadu”, to podsumowanie projektu robi wrażenie, ale też 50 lat Budki Suflera na scenie, to jest nieprawdopodobne wyzwanie i z tego powodu się bardzo cieszymy, że możemy podzielić się tymi emocjami.

-mówi dyrektor z Ekonomika w Częstochowie:

Maciej Trzmiel: Jedyna szkoła w Polsce, która po prostu ma okazję gościć tak wielkich muzyków, takie wielkie sławy i ma okazję znowu się z nimi spotkać, bo zaprzyjaźnieni jesteśmy już od dawna.

Przez 20 lat spotkań ze znanymi muzykami, aktorami czy podróżnikami, zaprzyjaźniona ze szkołą Budka Suflera odwiedziła jej mury już po raz siódmy. Ponownie pojawił się też Jacek Kawalec oraz Zbigniew Hołdys. Ocenia Tomasz Zaliszewski, perkusista Budki Suflera:

Tomasz Zaliszewski: Wiele lat temu tu byliśmy po raz pierwszy, to jest właściwie kilka dekad. To jest wyjątkowe miejsce, społeczność nam przede wszystkim imponuje, bo jest to rodzaj takiej sytuacji absolutnie fanklubowej, to są miłe spotkania z młodymi ludźmi, którzy są pozytywni.

Czas podsumowań 20 lat projektu szkolnego i jubileusz 50 lat działalności zespołu, były okazją przede wszystkim do snucia wspomnień. Przypominał poprzednie pobyty w Częstochowie, basista Mieczysław Jurecki – muzyk Budki Suflera:

Mieczysław Jurecki: Pierwszy raz 43 lata temu graliśmy z Budką po dwa koncerty dziennie tutaj w Częstochowie. Pamiętam jeszcze taką sytuację, która miała miejsce 40 lat temu, mieszkaliśmy w hotelu i tam na dole był zakład fryzjerski, w którym piękna dziewczyna strzygła i czesała ludzi. Nawet zrobiliśmy bankiet, wszystko się dobrze skończyło.

Czytaj także:

 

REKLAMA