Miejska walka ze … szczurami. W Częstochowie prowadzona jest akcja deratyzacyjna

Deratyzację prowadzi specjalistyczna firma pod nadzorem Wydziału Zarządzania Kryzysowego:

Rafał Kusal: W tym roku Wydział Zarządzania Kryzysowego względem roku ubiegłego postanowił rozstawić stacje deratyzacyjne na terenie naszego miasta. Mając już doświadczenie zeszłoroczne wiemy, gdzie było najwięcej pobrań, w tym roku te stacje są już rozstawione. Dokładnie od 13 czerwca do 13 sierpnia, taki jest wstępny czas zakończenia tej akcji, ale jeżeli będzie potrzeba, to będzie przedłużony. Stacje są rozstawione w II i III Alei, również w Parku Staszica. Planujemy dostawienie kolejnych stacji tam, gdzie tego wymaga sytuacja. Na kilku placach zabaw – mamy takie zgłoszenia, jak również w okolicach parków jasnogórskich, więc tam takie stacje będą dostawiane.

Specjalne skrzynki z trutką na gryzonie ustawione zostały w obrębie II i III Alei i Parku Staszica

– mówi Rafał Kusal naczelnik Wydziału Zarządzania Kryzysowego UM Częstochowy.

Akcję prowadzi miasto, ale o deratyzacji muszą pamiętać też sami mieszkańcy i zarządcy obiektów:

Rafał Kusal: Mam nadzieję, że sytuacja nie powtórzy się tak jak w zeszłym roku, gdzie w okresie wakacyjnym szczury gdzieś wybiegały w alejach. W tym roku rozpoczęliśmy tę akcję dużo dużo wcześniej. Mam nadzieję, że takich sytuacji nie będzie. Niemniej jednak proszę pamiętać, że sama deratyzacji przestrzeni publicznej, bo taką miasto realizuje, nie zapewnia braku szczurów w mieście. Do tego przede wszystkim powinni włączyć się mieszkańcy, właściciele, zarządcy obiektów, którzy w piwnicach powinni rozstawić stacje deratyzacyjne i prowadzić taką akcję przez cały rok. Wtedy będziemy mieli duże prawdopodobieństwo tego, że szczury nie będą się wylęgać.

Naczelnik Wydziału Zarządzania Kryzysowego w Urzędzie Miasta, uspokaja, że skrzynki są tak skonstruowane, aby były bezpieczne dla psów czy kotów:

Rafał Kusal: Specjalny ich układ powoduje, iż małe pieski i koty nie są w stanie wejść przez otwory. Są specjalne grodzie zapewniające brak możliwości wejścia. Sam środek, który stosujemy również jest bezpieczny, czyli posiada specjalny dodatek wzbudzający odruch wymiotny. Jeżeli jakaś stacja byłaby zepsuta, zniszczona, jeżeli jakaś osoba wzięłaby taki środek do buzi, następuje odruch wymiotny. Również nasze domowe zwierzęta nie są chętne do kosztowania środka ze względu na jego zapach. To środek typowy na gryzonie.

W przypadku placu zabaw dla większego bezpieczeństwa stosowane są inne środki

– dodaje Rafał Kusal.

Rafał Kusal: W przypadku jakichś sytuacji, w których dziecko w jakiś sposób włoży rękę, będzie chciało zniszczyć, rozebrać stacje, będzie to bezpieczne. Ten środek nie jest trujący. Jest to czarny plastikowy element o wielkości 30 na 40 cm, wysokość około 10. Jest najczęściej przymocowany do infrastruktury miejskiej – kosze, ławki, drzewa, płoty lub inne elementy tak, aby nie było łatwo tego w żaden sposób zabrać. Ma specjalne zabezpieczenie przed otwarciem, czyli w standardowy sposób nie jest możliwe, aby to otworzyć. Są potrzebne specjalne dwa klucze. Te stacje są na bieżąco monitorowane przez firmę, z którą podpisaliśmy umowę.

Akcja deratyzacji będzie prowadzona w Częstochowie przynajmniej do połowy sierpnia. Koszt tegorocznej deratyzacji to blisko 8 tys. złotych, to jednak nie jest ostateczna kwota. Stacje z trutką często są celem wandali lub złodziei, ich liczba musi być uzupełniania… na pewno zatem koszty wzrosną.

Wokół Ciebie dzieją się rzeczy ważne lub zabawne?
Nakręciłeś ciekawy film, zrobiłeś dobre zdjęcie?
Interesuje nas wszystko, co interesuje Ciebie i co dla Ciebie jest ważne.
Napisz do Radia Jura TUTAJ!