Krono-Plast Włókniarz Częstochowa z kolejną porażką w PGE Ekstralidze
Fani speedwaya, którzy w piątkowe (5.07) popołudnie pojawili się na stadionie przy Olsztyńskiej, spodziewali się zupełnie innego widowiska. Niestety Krono-Plast Włókniarz Częstochowa musiał uznać wyższość ebut.pl Stal Gorzów. Mecz zakończył się wynikiem 48:41 dla gości.

Szacowany czas czytania: 01:18
Krono-Plast Włókniarz Częstochowa z kolejną porażką w PGE Ekstralidze
Mimo wyrównanego początku nie brak było kontrowersji. W 7. biegu najpierw arbiter meczu przerwał wyścig przy podwójnym prowadzeniu Włókniarza, a w powtórce pod taśmą startową nie zdążyli zameldować się zarówno Mikkel Michelsen, jak i Maksym Drabik. Obaj zostali wykluczeni, a goście odnieśli zwycięstwo w stosunku 5:0, praktycznie ustawiając wynik tego spotkania:
Janusz Ślączka: Na pewno nikt u nas nie jest zadowolony po takim meczu. Przygotowania były i wszystko powinno zadziałać, ale jednak nie zadziałało. Jeszcze ten nieszczęsny bieg 5:0 i ciężko było wtedy odrobić straty. Wynik był taki i musieliśmy się podnieść z tego, co było. Wiadomo, rezerwy były, w miarę to szło, ale na koniec zabrakło.
Po tym spotkaniu Włókniarz zajmuje 5 miejsce w tabeli. Kolejny mecz rozegrany zostanie na wyjeździe. Lwy zmierzą się w Lublinie z Motorem 19 lipca. To lider rozgrywek. Częstochowianie do tej pory zgromadzili 9 punktów, Motor ma ich aż 21:
Janusz Ślączka: Żaden mecz nie jest łatwy, tu nikt punktów za darmo nie rozdaje, trzeba te punkty wywalczyć. Naprawdę jest bardzo ciężko.
dodaje trener Krono-Plast Włókniarz Częstochowa Janusz Ślączka.
Źródło: biuro Prasowe CKM
Czytaj także: