Kolejorz wyeliminował Skrę Częstochowa z dalszych zmagań w rywalizacji o Puchar Polski
0:3 takim wynikiem zakończył się wczorajszy (28.09) mecz piłkarzy Skry Częstochowa z Lechem Poznań. Kolejorz jest aktualnym liderem PKO Ekstraklasy i sensacji na stadionie w Poznaniu nie było.
Wygrał faworyt, a Skra żegna się z Pucharem Polski już na początkowym etapie rozgrywek:
Gratuluje Lechowi zwycięstwa. Moim piłkarzom dziękuję za włożony wysiłek w ten mecz. Nie jest łatwo bronić i biegać za piłką przez 90 minut, ale widzieliśmy jakość Lecha Poznań. Na taki mecz przygotowywaliśmy naszych zawodników. Liczyliśmy na więcej szans w ataku, ale na tę chwilę na tyle było nas stać. Została nam gra w Fortuna I Lidze i na tym będziemy się teraz skupiali
– mówił podczas koneferencji prasowej trener Skry Jakub Dziółka. Bramki dla Lecha zdobyli Artur Sobiech, Barry Douglas i Antoni Kozubal.
Jesteśmy w następnej rundzie i to jest dla nas najważniejsze
– mówił terener Kolejorza Maciej Skorża.
Pierwsza jedenastka to zawodnicy, którzy mniej grali w tym sezonie. Mieli szansę coś udowodnić, mieli szansę się pokazać. Rozliczamy ich z celów, z tego, że wygraliśmy, że zdobyliśmy 3 bramki. Cieszę się, że to pierwsza bramka, która wpadła w oficjalnym meczu, Antka Kozubala. Nie oszukujmy się – nie było to wielki i porywające widowisko. Niełatwo się gra w nowym zestawieniu, zupełnie nowym składzie. Najważniejsze dzisiaj było to, żeby awansować, i żeby dać szansę tym zawodnikom, którzy grali mniej.
Druga połowa była zdecydowanie lepsza w naszym wykonaniu, szkoda że nie udało nam się zdobyć bramki
– mówi z kolei Maciej Mas zawodnik Skry.
Na pewno wyciągniemy jakieś pozytywne wnioski z tego meczu, na pewno jakąś naukę wyciągniemy. Myślę, że to fajne przeżycie zagrać na takim stadionie z takim klasowym rywalem. Szkoda, że nie udało się strzelić bramki. Skupiamy się już teraz na lidze.
Myślę, że weszliśmy pozytywnie w drugą połowę. Częściej byliśmy na połowie Lecha. W pierwszej połowie brakowało, żeby wymienić więcej podań na połowie Lecha. W drugiej połowie udało się oddać jakieś strzały. Była sytuacją z bramką, ze spalonym, także już więcej się działo pod bramką Lecha i to jest na plus.
Lech okazał się za silnym przeciwnikiem, aby Skra w tej edycji Fortuna Pucharu Polski mogli powalczyć o o coś więcej.
W niedzielę (03.10, godz. 15.00) podopiecznych Jakuba Dziółki czeka kolejna walka o punkty w Fortuna 1 Lidze. W bardzo ważnym spotkaniu z punktu widzenia ligowej tabeli częstochowianie zmierzą się z w Polkowicach z Górnikiem.
Skra Częstochowa – Lech Poznań 0:3 (0:1)
0-1 Artur Sobiech 18’
0-2 Barry Douglas 58’ (asysta Ramirez)
0-3 Antoni Kozubal 84’
Skra: Neugebauer, Mesjasz, Krzyżak, Winiaczyk (Lukoszek), Holik, Baranowicz, Stromecki (Szymański), Nocoń (Krawczyk), Napora, Niedbała (Kwietniewski), D. Wojtyra (Mas)
Lech: Bednarek, Czerwiński, Skrzypczak, Milić, Douglas, Murawski Ż (Amaral), Tiba (Kwekweskiri), Skóraś (Ba Loua), Ramirez, Marchwiński Ż (Baturina), Sobiech (Kozubal)
Widzów: 3622
Mecz w Poznaniu, Skra gospodarzem