Jurajskie skałki do czyszczenia jeszcze w październiku. Można zgłosić, gdzie potrzebna interwencja
Graffiti usuwano już z Okiennika Wielkiego czy Skały Miłości. Nadal na Jurze jest jeszcze sporo wapiennych skał i ostańców, o które musi zadbać Związek Gmin Jurajskich.
Jego przedstawiciele zapowiadają kontynuację akcji czyszczenia skał po niesfornych turystach, jak i uzupełniania infrastruktury wspinaczkowej na jurajskich trasach:
Do akcji „Czyste skały” się przygotowujemy. Również od wielu lat z pomocą urzędów marszałkowskich staramy się wymieniać zabezpieczenia tzw. ringi dla wspinaczy na Jurze Krakowsko-Częstochowskiej. Wymieniamy te, które są stare, nieatestowane na takie, które są na dzisiejsze czasy bezpieczne, atestowane. Robimy to wspólnie z Polskim Związkiem Alpinizmu. Zabudowujemy nowe miejsca wspinaczkowe, one cały czas się pojawiają, korzystając też częściowo z pieniędzy urzędów marszałkowskich
– mówi prezes związku Adam Markowski. Związek Gmin Jurajskich jeszcze zbiera informacje, gdzie znajdują m.in. niepożądane graffiti, ustala które tereny z niezbędnym sprzętem do piaskowania skał trzeba odwiedzić w pierwszej kolejności.
Wymaga to też zgód właścicieli terenu, czasami są to osoby prywatne, czasami są to miejsca związane z samorządem. Musimy też prosić o pomoc Grupę Jurajską GOPR. Nie wszystkie te miejsca są łatwo dostępne, a skały wapienne nie nadają się do różnego typu wyznań. Gdyby ktoś takie miejsca widział, to również prosimy skontaktować się ze Związkiem Gmin Jurajskich. My się takimi miejscami zajmiemy.
Co roku dzięki takiemu działaniu ścianom i atrakcjom wapiennym udaje się przywrócić naturalny wygląd. Akcja czyszczenia skał na Jurze ma być przeprowadzona jeszcze w październiku.
