Jak radzimy sobie w żółtej strefie?
Jesteśmy od kilku dni "żółtą strefą" przypomina o tym częstochowianom Urząd Miasta.
Restauratorzy muszą zapewnić więcej miejsca dla każdego klienta, w kinach czy teatrach zasiądzie tylko jedna czwarta widowni, mniej pasażerów także w komunikacji miejskiej. Ograniczenia dotyczą liczebności np. wesel i najważniejsze – maseczki wszędzie mają zasłaniać nam usta i nos. Jak oceniamy takie obostrzenia pytaliśmy częstochowian…
Szkoda trochę. Wszyscy mieli już życie ułożone i znowu wracać do tego stanu rzeczy innego – bez sensu.
Z jednej strony dobrze, bo będziemy, bo będziemy trochę chronieni, ale z drugiej strony też będziemy zamknięci, tak nie za fajnie.
Pomyłka całkowita. Nie podoba mi się. Myślę, że to jest sfiksowane w ogóle.
Staram się, teraz nie ma ludzi to maseczkę mam na brodzie, a reszta to mnie akurat nie dotyczy. Akurat muszę wyjść tylko do apteki a tak siedzę sobie w domu, książki czytam i mam w głębokim poważaniu całego koronawirusa.
Dla mnie nie ma dużego znaczenia, założę tę maskę i tyle, co zrobić. Każą to trudno.
Rozmawialiśmy z przechodniami na ulicach Częstochowy. O odpowiednim zapobieganiu i ochronie osobistej przed chorobą przypomina rzecznik w magistracie.
Musimy pamiętać, że w Częstochowie sytuacja związana z koronawirusem uległa w ostatnich tygodniach a zwłaszcza w ostatnich dniach sporemu zaostrzeniu. Mamy nadzieję, że te osoby zakażone będą w większości przechodziły tę chorobę w sposób lekki lub nawet bezobjawowy. Natomiast trzeba starać się chronić przed zakażeniem. Wiadomo, że w niektórych przypadkach ten przebieg jest ostrzejszy a koronawirus jest szczególnie groźny dla osób starszych.
Apelował do częstochowian Włodzimierz Tutaj, rzecznik Urzędu Miasta.