Jak radzić sobie na mokrej drodze? Automobilklub radzi
Ostatnie intensywne deszcze pokazały, że nie wszyscy panujemy nad samochodami przy nawet częściowo zalanych ulicach. Jak się zachować i jak pokonać odcinek, gdy na nawierzchni gromadzi się woda?

Jak radzić sobie na mokrej drodze? Automobilklub radzi
Jak się zachowa, gdy na nawierzchni gromadzi się woda? Przede wszystkim wolno i bezpiecznie – dla siebie czy pieszych na chodnikach, podkreśla Romuald Nowakowski z Automobilklubu Jurajskiego.
Romuald Nowakowski: Robi się poduszka taka, bo niesie nas, te zabudowane samochody pod spodem przez te płyty różne powodują, że to jak łódź przelatuje i w pewnym momencie jakaś nierówność cokolwiek leżącego w tej wodzie spowoduje, że zmienimy kierunek jazdy. Wiadomo, bezpieczeństwo to jest podstawa i rozsądek. Przejeżdżamy spokojniej, są też piesi. Widzieliśmy sytuacje, gdzie kurtyna boczna wody na wysokość prawie 3 metrów zalewała pieszych, bo ktoś myślał, że jak szybko przejedzie, to będzie bezpiecznie, a pamiętajmy, jest woda, nie wiemy, co tam jest, może tam coś leżeć, na zdrowy rozsądek bierzmy to.
Zawodowi kierowcy radzą, aby nie pokonywać głębokich kałuż i rozlewisk z pełną prędkością. W nowoczesnych samochodach dominują elektroniczne układy, dla nich woda jest zwyczajnie groźna, a takie uszkodzenie narazi nas na niepotrzebne koszty. Do tego jeszcze, podczas ulewy samochody licznie gubiły tablice rejestracyjne:
Romuald Nowakowski: Życie pokazało, że bardzo dużo pływało tych tablic, co pokazuje, że one nie były w sposób prawidłowy zamocowane, to jest pierwsza rzecz. Po drugie widzieliśmy, jak niektórzy z wielkim impetem przejeżdżali przez kałuże, co nie jest wskazane. Przejeżdżamy na małym gazie po to, żeby po prostu woda się nie dostała do wydechu, woda i elektryka, to nigdy nie szło w parze.
Radził kierowcom Romuald Nowakowski, prezes Automobilklubu Jurajskiego.
Czytaj także: