Gotowi na drugą falę epidemii koronawirusa
Jesteśmy gotowi na drugą falę epidemii koronawirusa - zapewnia dyrekcja Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Częstochowie.
Jednak w ramach walki z COVID-19, władze placówki nie przekształciły oddziału przy PCK w szpital jednoimienny, co było wcześniej zapowiadane nawet przez Urząd Marszałkowski województwa śląskiego:
Szpital przy ul. PCK nie jest szpitalem jednoimiennym. Natomiast posiadamy tam oddział obserwacyjno-zakaźny. Rzeczywiście przygotowujemy się na jesienną epidemię pod tym kątem, że mamy tam zabezpieczone 24 łóżka dla osób zakażonych koronawirusem lub 11 pomieszczeń izolowanych dla osób podejrzanych o zakażenie. Natomiast leczymy również inne choroby zakaźne, nie odżegnujemy się od tego, ale szpital funkcjonuje dla wszystkich.
– mówił Zbigniew Bajkowski – dyrektor Szpitala na Parkitce. Jak dodaje- epidemiczne zabezpieczenie pacjentów jest priorytetem w całej placówce:
Chcę zaapelować do wszystkich tych, którzy np. odwołują zabiegi chirurgiczne z powodu obaw o koronawirusa. Mogę powiedzieć jedno – jesteśmy jednym z niewielu szpitali w województwie śląskim, w którym nie ma i nie było zakażeń wewnątrzszpitalnych spowodowanych koronawirusem. To świadczy o tym, że bezpieczeństwo pod tym względem w naszym szpitalu jest na najwyższym poziomie. Proszę, korzystajmy z umówionych, np. zabiegów chirurgicznych, ponieważ w tej chwili mamy takie możliwości, bo część ludzi odmawia tych zabiegów.
Odwoływanie zabiegów może generować jeszcze więcej problemów:
W momencie, kiedy większość się zdecyduje na takie zabiegi będzie niestety tłok – to raz, dwa – może się też zdarzyć tak, że nie będziemy mogli tych zabiegów wykonywać. W związku z tym, Szanowni Państwo, bardzo proszę, jeśli można korzystajmy z tych zabiegów, nic Wam nie grozi. Pod względem epidemiologicznym to jest absolutnie bezpieczny szpital. W tej chwili mamy możliwości głównie na chirurgii ogólnej, ale nie tylko. Proszę, korzystajmy z tego.
Sytuacja szpitala od wprowadzenia stanu epidemicznego znacznie się poprawiła przekonuje dyrektor Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego:
Był rzeczywiście taki moment marzec, kwiecień, kiedy tak naprawdę inne formy leczenia prawie, że stanęły z powodu zagrożenia koronawirusem. W tej chwili to już w miarę płynnie idzie. Bywa tak, że ludzie właśnie nie chcą przychodzić z obawy. Proszę się nie obawiać. U nas w szpitalu jest zdecydowanie nie mniejsze ewentualne zagrożenie niż w sklepie czy na ulicy – zapewniam Państwa.
W Szpitalu przy ul. Bialskiej obecnie trwa remont głównego holu. Wejść do lecznicy znajduje się teraz nieopodal szpitalnych ogrodów.