Przejdź do menu głównego Przejdź do treści

REKLAMA

Gmina Mykanów pozbywa się nielegalnego składowiska niebezpiecznych odpadów

Znaczna część odpadów chemicznych zgromadzonych na terenie wysypiska w Kokawie trafiła już do utylizacji. To ponad pół tysiąca ton niebezpiecznych substancji.

fot. mykanow.pl

Szacowany czas czytania: 02:11

Gmina Mykanów utylizuje niebezpieczne odpady ze swojego terenu

Do końca przyszłego miesiąca liczba wywiezionych z gminy Mykanów pojemników i beczek będzie ponad trzykrotnie większa. Z odpadów przed spaleniem odzyskiwane są jeszcze wartościowe substancje, mówi wójt Dariusz Pomada.

Dariusz Pomada: Już jest po przetargu, podpisana umowa, firma już działa, wywieźliśmy prawie 500 ton odpadów. Do końca października firma wywiezie 1800 ton. Chcieliśmy zobaczyć, jak te nasze odpady są utylizowane. To jest konsorcjum dwóch firm. Pojechaliśmy do Kędzierzyna. Tutaj firma zajmuje się odzyskiem z tych odpadów jeszcze wszystkiego, co da się skierować powtórnie do produkcji, generalnie odzyskują rozpuszczalnik i uzyskują z tego bardzo dobry produkt używany w przemyśle.

Problem gminy Mykanów z dzikim wysypiskiem chemicznych odpadów, porzuconych na działce przez mafię śmieciową trwał od 2018 roku.

fot. mykanow.pl

Znalazły się wreszcie rządowe fundusze na zaradzenie problemowi. Będą też kolejne środki. Gmina zgodnie z przepisami kontroluje ponadto czy odpady są właściwie przetwarzane.

Dariusz Pomada: My mamy cały czas podgląd internetowy na cały przebieg załadunku GPS-em, nadzorujemy trasę samochodów, dostajemy telefon, w momencie on wjeżdża do zakładu i wtedy z kamer zakładowych mamy podgląd na rozładunek, gdzie te odpady są wyładowane i potem co się dzieje. Laboratorium pobiera próbki. Potem w procesie parowania odzyskiwane są rozpuszczalniki i zostaje taki produkt, który potem jest przewożony właśnie do tego konsorcjum. To, czego nie da się przetworzyć jest ostatecznie utylizowane.

fot. mykanow.pl

To jeszcze nie koniec walki z chemikaliami, mniejsze wysypiska są jeszcze na naszym terenie

– dodaje wójt Mykanowa. Wniosek został oficjalnie złożony, zostaną zapewnione fundusze na ich neutralizację.

Dariusz Pomada: Jeszcze w Lubojnie – Pasiece. To też niedaleko Kokawy. Ten nasz wniosek był na trzecim miejscu na liście rezerwowej. Rząd dołożył 100 milionów złotych i praktycznie wszystkie wnioski, które znalazły się na liście rezerwowej będą realizowane. Z tym, że za pośrednictwem już nie samego ministerstwa, tylko za pośrednictwem Narodowego Funduszu. Narodowy Fundusz już uruchomił nabór. My ten wniosek już złożyliśmy. Te pieniądze są dla nas zarezerwowane między 4,5 – 5 mln powinno to kosztować.

– uspokajał mieszkańców Dariusz Pomada, wójt gminy Mykanów.

Dariusz Pomada w studiu Radia Jura

REKLAMA