Fatalna inauguracja sezonu. Włókniarz Częstochowa przegrał z GKM Grudziądz aż 12 punktami
Takiego początku ligowej rywalizacji w wykonaniu "biało-zielonych" nie spodziewali się najwięksi pesymiści. W meczu 1 kolejki PGE Ekstraligi rozegranym w sobotę (12.04) Krono-Plast Włókniarz Częstochowa przegrał u siebie z Bayersystem GKM Grudziądz 39:51.

Szacowany czas czytania: 03:47
Włókniarz Częstochowa miał odjechać pierwsze ligowe spotkanie w piątek (11.04), ale z uwagi na kiepskie prognozy pogody starcie z GKM Grudziądz przełożono na dzień później. Jak się okazało była to bardzo dobra decyzja – pogoda dopisała, chociaż frekwencja – jak na inaugurację sezonu – nie koniecznie.
Częstochowianie przystępują do tego sezonu w mocno przebudowanym składzie. Jak wiadomo z klubem pożegnali się Leon Madsen i Maksym Drabik. Na ich miejsce sprowadzono byłego mistrza świata Jason’a Doyle oraz Piotra Pawlickiego. Na pozycję U-24 zakontraktowano Wiktora Lamparta. Do klubu powrócił z wypożyczenia młodzieżowiec Franciszek Karczewski, Kajetan Kupiec zakończył karierę.
Spore zmiany w ekipie „biało-zielonych” spowodowały, że postawa drużyny – zwłaszcza na początku sezonu jest sporą niewiadomą. Na pierwszy mecz przyjechała do Częstochowy ekipa z Grudziądza, która z sezonu na sezon prezentuje się coraz lepiej. Pod okiem trenera Roberta Kościechy duże postępy poczyniła formacja juniorska (Kacper Łobodziński, Kevin Małkiewicz). O sile gości decydują Max Fricke, Vadim Tarasienko i doskonale znający tor w Częstochowie Michael Jepsen Jensen oraz Jakub Miśkowiak.
Od pierwszych biegów tego meczu widać było, jak ciężko będzie Włókniarzowi o korzystny rezultat. W inauguracyjnej gonitwie świetnie wystartowała para gości Fricke i Miśkowiak. Próbujący przedzielić tą parę Woryna zanotował upadek i został wykluczony z powtórki, którą GKM wygrał 4:2. Bieg juniorów w stosunku 5:1 wygrali przyjezdni, Kevin Małkiewicz z zadziwiającą łatwością wyprzedził na trasie Karczewskiego. W trzecim biegu Jason Doyle pokazał, że jest świetnie dopasowany do toru, podobnie jak lider gości Jepsen Jepsen. Czwarty bieg okazał się „zimnym prysznicem” dla fanów Lwów. Vadim Tarasienko i Małkiewicz bardzo łatwo ograli podwójnie Madsa Hansena i Szymona Ludwiczaka. Po pierwszej serii to goście prowadzili 16:8.
Druga seria rozpoczęła się od ładnej jazdy Pawlickiego, który na dystansie ograł Miśkowiaka. Bieg numer 5 wygrał jednak Tarasienko. W 7 biegu znakomity speedway pokazał Jepsen Jensen, który po starcie znajdował się za plecami Hansena i Woryny. Były zawodnik Włókniarza szybko uporał się z rodakiem, a za chwilę wyprzedził Worynę, ratując remis dla swojej drużyny.
Następna kolejka biegów rozpoczęła się od pierwszej porażki Doyle’a, który musiał uznać wyższość Miśkowiaka. W biegu numer 9 Australijczyk pojechał jako rezerwa taktyczna, w miejsce beznadziejnego Hansena. Doyle wygrał, ale ostatni przyjechał Woryna i przewaga grudziądzan wciąż wynosiła 12 punktów. Trener Mariusz Staszewski w następnym wyścigu wprowadził kolejną rezerwę taktyczną (Woryna za Lamparta), ale wystarczyło to ponownie tylko na wywalczenie remisu 3:3.
Mała nadzieja w sercach kibiców Włókniarza pojawiła się po dwóch pierwszych biegach czwartej serii. Częstochowianie wygrali gonitwę numer 11 i 12 w stosunku 4:2 i zmniejszyli przed biegami nominowanymi przewagę GKM-u do 8 punktów (32:40). Niestety GKM Grudziądz w 14 biegu pozbawił naszą drużynę wszelkich złudzeń. Lindsey i Fricke przywieźli na 5:1 Worynę i Hansena, zapewniając wygraną swojemu teamowi. Ostatni bieg to ponowny popis Jepsena Jensenai remis 3:3, który ustalił wynik na 51:39 dla grudziądzan.
W ekipie Włókniarza z bardzo dobrej strony pokazał się Doyle (15 pkt. w 6 startach) udowadniając, że z powodzeniem może zastąpić w ekipie Lwów Leona Madsena. Waleczną postawę zaprezentował Pawlicki, do którego dorobku punktowego (10+2 w 6 startach) nie można się przyczepić. Jak zwykle bardzo nierówno pojechał Woryna, któremu nie można odmówić ambicji. Niestety 8 pkt. wywalczonych w 6 startach to nie jest dobry wynik. O występie Hansena, Lamparta i juniorów nie warto wspominać, w sumie ta czwórka zawodników zdobyła 6 punktów. W ekipie GKM Grudziądz klasą dla siebie był Jepsen Jensen (14 pkt.). Równo pojechała cała drużyna gości, co było kluczem do sukcesu.
Włókniarz Częstochowa rozpoczął sezon od porażki na własnym torze. Po drugiej kolejce częstochowianie zapewne wciąż nie będą mieli żadnych punktów na swoim koncie. W Wielką Sobotę (19.04) udadzą się do Lublina na mecz z Motorem. Mistrzowie Polski w pierwszej kolejce pokazali niesamowitą moc, wygrywając w Zielonej Górze z Falubazem aż 59:31.
Krono-Plast Włókniarz Częstochowa – 39 pkt.
9. Kacper Woryna – 8 (w,2,0,2,3,1)
10. Mads Hansen – 3+2 (1,1*,-,1*,0)
11. Piotr Pawlicki – 10+2 (2,2,1*,1,3,1*)
12. Wiktor Lampart – 1 (1,0,-,-)
13. Jason Doyle – 15 (3,3,2,3,2,2)
14. Szymon Ludwiczak – 0 (0,0,0)
15. Franciszek Karczewski – 2 (1,0,1)
16. Philip Hellstroem-Baengs – NS
Bayersystem GKM Grudziądz – 51 pkt.
1. Max Fricke – 8+2 (3,1*,2,0,2*)
2. Jaimon Lidsey – 8+1 (0,2,1*,2,3)
3. Jakub Miśkowiak – 5 (1,1,3,0)
4. Wadim Tarasienko – 9 (3,3,1,2,0)
5. Michael Jepsen Jensen – 14 (2,3,3,3,3)
6. Kevin Małkiewicz – 4+2 (2*,2*,0)
7. Kacper Łobodziński – 3 (3,0,0)
8. Damian Miller – NS