Elektrociepłownia Fortum w Częstochowie świętuje swoje 10-lecie
Z tej okazji firma zorganizowała debatę nt. zmian w energetyce, jakie dokonały się w Polsce i Europie przez ostatnie 10 lat – ze szczególnym uwzględnieniem wpływu koncepcji Gospodarki Obiegu Zamkniętego.
Dzięki wybudowaniu nowoczesnej elektrociepłowni uniknęliśmy w Częstochowie emisji ok. 3445 ton pyłu do środowiska.
Jubileusz 10-lecia to okazja do dyskusji na temat zmian, jakie dokonały się w tym czasie w energetyce, ale także podsumowań, jeśli chodzi o samą elektrociepłownię. A liczby z ostatnich 10 lat robią wrażenie – wytworzyliśmy aż 6,95 TWh ciepła oraz 3,55 TWh energii elektrycznej. Aby tego dokonać musieliśmy spalić ok. 1,4 mln ton węgla – żeby np. przewieźć tyle węgla, potrzebowalibyśmy ponad 900 pociągów, z których każdy liczyłby 40 wagonów. Drugim paliwem, z którego korzystamy w elektrociepłowni jest biomasa, której przez 10 lat spaliliśmy ok. 1,42 mln ton – żeby zmieścić taką ilość np. do ciężarówek, musielibyśmy mieć ich 57 tys.
– mówi Andrzej Starzyński, kierownik elektrociepłowni Fortum w Częstochowie.
Dzięki wybudowaniu nowoczesnej elektrociepłowni uniknęliśmy w Częstochowie emisji ok. 3445 ton pyłu do środowiska. To właśnie możliwość współspalania biomasy czyni częstochowską instalację Fortum jedną z najnowocześniejszych i przyjaznych dla środowiska. Co istotne, udział biomasy w elektrociepłowni stopniowo wzrasta – od 25% w 2010 r. do nawet 35% obecnie. Dzięki temu elektrociepłownia stała się ważnym dla miasta elementem Gospodarki Obiegu Zamkniętego.
Biorąc pod uwagę fakt, że ciepło wyprodukowane w naszej elektrociepłowni stanowi aż 86% w całkowitej produkcji ciepła sieciowego w mieście, to bardzo ważne z jakiego rodzaju paliwa korzystamy. Współspalanie węgla i biomasy to rozsądny kompromis, który z jednej strony zapewnia stabilność dostaw, a z drugiej pozwala na to, by nasza instalacja była niskoemisyjna.
-dodaje Piotr Górnik, dyrektor ds. energetyki cieplnej w Fortum.
Elektrociepłownia Fortum od początku swojego istnienia spełnia rygorystyczne wymogi unijne, m.in. właśnie w zakresie emisyjności. Gdyby w 2010 r. inwestycja nie powstała, to stara instalacja generowałaby zdecydowanie więcej emisji.