Dostępność łóżek covidowych w naszym regionie spada
Najtrudniejsza sytuacja z dostępnością miejsc dla pacjentów zakażonych koronawirusem jest na Podbeskidziu, ale także u nas - w północnej części naszego województwa. Dlatego wojewoda śląski właśnie w tych regionach chce zwiększyć ilość łóżek covidowych w szpitalach I i II stopnia.
Mówiliśmy o tym na antenie Radia Jura. Co według Jarosława Wieczorka jest przyczyną problemów ze znalezieniem miejsca w szpitalach dla zakażonych pacjentów?
To są chwilowe, czasowe wyłączenia Izb przyjęć i SORów z uwagi na zakażenia personelu bądź pacjenta, który okazuje się, że jest dodatni. To jest ta trudność obiektywna, z którą jako koordynatorzy musimy sobie radzić. Z drugiej strony musimy pamiętać, że przecież musimy dbać i zapewniać bezpieczeństwo pacjentom niecovidowym i o tym nie wolno nam zapominać, to jest dla nas bardzo ważne i bardzo kluczowe, że przecież zawały dalej są, udary dalej są i różne inne dolegliwości, które wymagają ostrego zaopatrzenia, wypadki samochodowe dalej niestety mają miejsce. Stąd dla nas musi być to, przy absolutnym zrozumieniu również systemu zdrowia, dla pacjentów niecovidowych.
Potrzebna jest sprawna komunikacja pomiędzy województwem a szpitalami I i II stopnia:
Tu można też zaapelować jeszcze oczywiście do szpitali o to, żeby te dane informacje o swoich miejscach wolnych i wyłączeniach izb jednak były w takim trybie permanentnym i natychmiastowym, bo jeżeli my nie otrzymamy informacji w sposób natychmiastowy ze szpitala, że izba przyjęć się wyłącza a dostaniemy to np. po 2 godzinach, to ta karetka już pod tym szpitalem może stać i musi koordynator poszukać jakiegoś innego wsparcie dla tego pacjenta. Co do zasady, system oczywiście jest bardzo mocno obciążony w tej chwili i to bez wątpienia. Natomiast nie ma jeszcze tej sytuacji krytycznej.
Dlatego do 3 tygodni gotowy ma być szpital tymczasowy w Międzynarodowym Centrum Kongresowym w Katowicach. Znajdzie się tam 500 miejsc dla pacjentów zakażonych COVID-19.
