CUK kontroluje firmy, które są odpowiedzialne za utrzymanie miejskiej zieleni. Nie wyklucza też, że w przyszłości zatrudni swoich pracowników
Wraca temat utrzymania miejskiej zieleni. Jak już Was informowaliśmy dwóch radnych z klubu Wspólnie dla Częstochowy zaproponowało, aby po wygaszeniu umów z wykonawcami, którzy teraz zajmują się koszeniem traw w mieście, przejść na tzw. system „in house".
Oznaczałoby to, że Centrum Usług Komunalnych zatrudni pracowników, zakupi sprzęt i samo zorganizuje utrzymanie zieleni, bez podpisywania kolejnych umów z firmami zewnętrznymi. Jak ten pomysł komentuje CUK? Mamy komentarz Łukasza Kota:
Łukasz Kot: Ta propozycja jest jedną z kilku, które możemy rozważyć, jeżeli chodzi o zarządzanie terenami zielonymi. Oczywiście on ma swoje plus i minusy. Możemy uznać, że jest dobry. Natomiast w tej chwili jesteśmy na innym etapie jako gmina, bo mamy podpisane umowy, które będą trwały jeszcze rok półtora, w związku z czym ciężko będzie w tym okresie ten system zmienić. W tej chwili koncentrujemy się jako Centrum Usług Komunalnych na tym, żeby polepszyć ten standard, który gwarantują nam wykonawcy, bo z niektórych jesteśmy mniej zadowoleni, a z niektórych bardziej.
Pomysł jest dobry, ale póki co ważne są jeszcze umowy z wykonawcami. Teraz skupiamy się na egzekwowaniu od firm tego aby wywiązywały się z zadań, które zleciło im miasto. Są pierwsze efekty takich kontroli
– mówi Łukasz Kot, naczelnik Wydziału Usług Komunalnych w Centrum Usług Komunalnych.
Łukasz Kot: W lipcu widzimy zmianę jakościową tych wykonawców, którzy nas wcześniej zawodzili. Zmieniło się trochę prawo, bo nie każdy wie, że dopóki w Polsce był stan epidemii, nie mogliśmy naliczać kar umownych, a właściwie odliczać od umów wykonawcom. Stan epidemii wygasł 16 maja, od tego momentu 90 dni i możemy kary odliczać. To też nam daje kolejny instrument do ręki, gdzie będziemy bardziej wymagający względem wykonawców. Jest to propozycja dobra, do rozważenia, natomiast w tym momencie musimy dokończyć te umowy, które mamy.
CUK kontroluje firmy, które zajmują się miejską zielenią. Zapewnia, że będzie lepiej:
Łukasz Kot: Trochę zmieniliśmy też nadzór nad umowami, bo widzieliśmy, że pojawiają się kary umowne tam, gdzie mogli odliczać, w związku z czym wykonawcy chyba bardziej się nas boją, co nas cieszy. Więcej od nich wymagamy, więcej kontrolujemy. Próbujemy wycisnąć z tych umów maksymalnie, ile się da. Widzimy zmiany. Dosyć często dostajemy sygnały, które nas nie dotyczą np. Centrum Usług Komunalnych nie utrzymuje terenów prywatnych, chodników, terenów wspólnot, spółdzielni.
Jak mówi w rozmowie z Katarzyną Ficą, Łukasz Kot:
dla mieszkańca teren zielony jednoznacznie kojarzy się z CUK-iem, jednak mniej więcej połowę tych zgłoszeń nas nie dotyczą.
Centrum Usług komunalnych dziękuję jednak za wszystkie zgłoszenia:
Łukasz Kot: Wszystkie analizuje, szczególnie pomagają nam takie sygnały, gdzie możemy łatwo teren zlokalizować. Często dostajemy zdjęcia, gdzie ktoś pokaże kawałek trawy i oczekuje, że my to znajdziemy z pamięci. Jeżeli mamy jakieś zdjęcie większego obszaru i mieszkaniec nam zgłasza, że coś jest niezrobione, to po pierwsze sprawdzamy, czy to jest nasz teren, czyli miasta, czy spółdzielni, ZGMu. Jeżeli jest nasz, to interweniujemy. Jeżeli nie, to przekazujemy do jednostki.
CUK w kolejnym sezonie ma wdrożyć nowy harmonogram koszenia:
Łukasz Kot: Myślimy o jeszcze jednej zmianie, czyli będziemy chcieć w przyszłym roku opracować stały harmonogram koszeń, tzn. on będzie zależny od pogody, bo pogoda w zieleni zawsze miesza, natomiast chcielibyśmy móc pokazać mieszkańcom które ulice i w którym miesiącu planujemy kosić. Jeżeli ktoś do nas zgłosi, że nie jest wykoszona ulica Jadwigi, to powiemy tak, nie jest wykoszona, bo była koszona w kwietniu i będzie koszona w czerwcu.
– zapowiada Łukasz Kot naczelnik Wydziału Usług Komunalnych w Centrum Usług Komunalnych. Czekamy na Wasze komentarze, jak oceniacie obecny system utrzymania miejskiej zieleni? Czy widać poprawę? Dzwońcie 34 389 89 89.
Zobacz także:
