Co było przyczyną pożaru w szpitalu na Tysiącleciu? Biegli będą wyjaśniać
Nie jest jeszcze znana przyczyna pożaru, jaki wybuchł w środę popołudniu (1.06) w szpitalu na Tysiącleciu. To wyjaśniają biegli z zakresu pożarnictwa powołani przez policję. Do zdarzenia doszło po godzinie 16.00, ogień pojawił się w jednym z pomieszczeń na trzecim piętrze. Niestety jedna osoba zginęła.

Szacowany czas czytania: 01:18
35 letni pacjent w wyniku poparzeń zmarł na miejscu:
Paweł Liszaj: Po przyjeździe stwierdziliśmy, że pożarem objęta jest część budynku na 3. piętrze, na oddziale neurologii. Strażacy natychmiast przystąpili do działań ratowniczych i gaszenia pożaru. Ewakuowane zostały z budynku łącznie 23 osoby. Po przeprowadzeniu działań gaśniczych stwierdziliśmy, że są dwie osoby poszkodowane, w tym jedna niestety poniosła śmierć
– mówi młodszy brygadier Paweł Liszaj z Komendy PSP w Częstochowie. Pierwsze próby ugaszenia ognia podjęli pracownicy szpitala.
Paweł Liszaj: Przed przyjazdem Państwowej Straży Pożarnej na miejscu działania gaśnicze w zarodku prowadził personel szpitala, wykorzystali oni do tego celu hydranty wewnętrzne, które były zlokalizowane na oddziale. Niestety działania te nie do końca okazały się skuteczne. Na miejscu pracowało łącznie 20 zastępów Straży Pożarnej. Śmigłowiec LPRu, który był na miejscu przetransportował osobę poszkodowaną.
50 letni pacjent w ciężkim stanie przebywa w szpitalu w Siemianowicach. Jedna z sal całkowicie spłonęła
– dodaje mł. bryg. Paweł Liszaj. Wiemy już, że pozostali pacjenci z oddziału neurologii zostali przetransportowani do szpitala przy ul. Bialskiej na oddziały: reumatologii i kardiologii, poinformował nas o tym dyrektor Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego Zbigniew Bajkowski. Neurologia w szpitalu przy ul. PCK ma wznowić działalność w sobotę 4 czerwca.
Zobacz także: