Były już mistrz kominiarstwa zasiądzie na ławie oskarżonych, przyczynił się do śmierci pracownika kotłowni
To był przejaw typowego niedbalstwa, ale w tym zawodzie to wyjątkowo niebezpieczne. Przekonał się o tym kominiarz, który stanie przed sądem w Myszkowie w związku ze zgonem mężczyzny w kontrolowanym przez siebie budynku. Odpowie za niedopełnienie obowiązków i nieumyślne spowodowanie śmierci.
Pracownik Urzędu Gminy Niegowa zatruł się bowiem czadem, gdy próbował w kotłowni budynku uruchomić piec.
Przyczyną zgonu pokrzywdzonego było zatrucie tlenkiem węgla. Ostatnia przed zdarzeniem kontrola przewodów kominowych była przeprowadzona przez Mistrza Kominiarskiego Krzysztofa R.. W protokole tej kontroli Krzysztof R. potwierdził nieprawdę, że kanały dymowe, spalinowe i wentylacyjne odpowiadają obowiązującym przepisom. Przewód wentylacyjny w pomieszczeniu kotłowni był niedrożny.
Jak relacjonuje prokurator Tomasz Ozimek, zmarły pracownik miał śmiertelną dawkę tlenku węgla we krwi. Wykazały to badania w trakcie autopsji. Teraz kominiarz może trafić za kratki nawet na 5 lat:
Prokurator przedstawił Krzysztofowi R. zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci Jerzego N. na skutek niedopełnienia ciążącym na nim obowiązków a także zarzut poświadczenia nieprawdy w protokole kontroli. Przesłuchany w charakterze podejrzanego przyznał się do popełnienia zarzucanych mu przestępstw.
Czekający na rozprawę były już mistrz kominiarstwa nie był wcześniej karany. Sprawą zajmuje się Prokuratura Rejonowa w Myszkowie.