Blaski i cienie wolontariatu, czyli jak bardzo potrzebni są wolontariusze w częstochowskim hospicjum
„Blaski i cienie wolontariatu hospicyjnego" były tematem już trzeciej tematycznej konferencji zorganizowanej w Częstochowie. Taka forma wolontariatu stale ewoluuje i przybiera coraz nowsze formy, a dotyczy nie tylko opieki nad chorym.

Blaski i cienie wolontariatu
Działać jako wolontariusz można nawet zdalnie, przekonywał Bartosz Bednarek, ze Stowarzyszenia Opieki Hospicyjnej Ziemi Częstochowskiej:
Bartosz Bednarek: Troszkę jednak to zaangażowanie wolontariuszy w dzisiejszych czasach się zmienia, bo wolontariusze, którzy przychodzą do nas do hospicjum, są na oddziale, są z pacjentami na co dzień. Jest też masa ludzi, którzy chcieliby się włączyć w nasze działania, niekoniecznie bezpośrednio przy pacjentach, chodzi o tych wolontariuszy akcyjnych, można to zrobić nawet z domu, będąc przy telefonie komórkowym czy przy komputerze i spędzając, chociażby 5 minut dziennie. Także zachęcam, żeby brać udział w naszym wolontariacie, mamy też taką specjalną stronę lubiewpomaganie.pl, gdzie można zgłosić się i my szybciutko kontaktujemy.
O nowoczesnych formach pomocy dla hospicjów dyskutowano dzięki zaangażowaniu również naukowców Collegium Medicum UJD. Konferencja to jednocześnie działanie na rzecz promocji wolontariatu.
Tego typu pomoc jest bezcenna dla osób chorych
-podkreśla Anna Kaptacz, prezes częstochowskiego stowarzyszenia:
Anna Kaptacz: Medycy, którzy są zatrudnieni w opiece paliatywnej w hospicjum, na pewno bardzo dobrze poradzą sobie z leczeniem ciała, z leczeniem i stosowaniem farmaceutyków, a bardzo znacząco podwyższy jakość opieki, to jeżeli do tych fachowych medyków, dołączą wolontariusze różnych zawodów, którzy zajmą się sferą społeczną, duchową i będą mogli właśnie usiąść przy pacjencie, rozmawiać z nim, towarzyszyć, bo medycy nie zawsze na to mają czas.
Warto społeczną pracą wspierać nie tylko osoby walczące z poważnymi chorobami, ale też ich rodzinę. Dodaje Agnieszka Banaszkiewicz, psycholog w Zespole Opieki Paliatywnej Palium:
Agnieszka Banaszkiewicz: To, co pacjenci nam mówią często, że najtrudniejsze dla nich jest to, że było wiele ludzi wokół nich, a nagle zostają sami i nie ma nikogo, bo często ludzie się po prostu boją, więc dlatego pamiętajmy wszyscy o tym, że to jest takie ważne, żeby po prostu zadzwonić i powiedzieć, że jestem. Nie trzeba rozmawiać wcale o trudnych rzeczach, często pacjenci nie chcą o tej chorobie rozmawiać, potrzebują porozmawiać o normalności, o takim codziennym dniu i takiej prostej pomocy. Więc warto pytać, warto być po prostu i odzywać się, pokazywać, że jesteśmy.
Znaczenie wolontariuszy w opiece paliatywnej jest ogromne. Mówił Bartosz Wróblewski, koordynator wolontariatu w Stowarzyszeniu Opieki Hospicyjnej Ziemi Częstochowskiej:
Bartosz Wróblewski: Ich zakres obowiązków jest dostosowany do ich możliwości, predyspozycji i chęci. My jako pracownicy do niczego wolontariuszy nie zmuszamy. Kreatywność i inwencja twórcza wolontariusze w pewnym stopniu wskazują, czym on się mógłby zająć. My nie mówimy mu: idź, zrób to, idź, zrób tamto, wolontariusza zadaniem jest to, żeby pomyśleć, co ja mógłbym zrobić dzisiaj dla pacjenta na oddziale. To jest cudowna lekcja do tego, aby nauczyć się bycia z drugim człowiekiem, ale również rozwija i pomaga ukierunkować ścieżkę zawodową.
Czytaj także: