Betlejemskie światło pobierzesz w parafii i szkołach od harcerzy. Ma trafić na wigilijne stoły w domach
Światło z groty narodzenia pańskiego w Palestynie przekazane przez harcerzy i skautów jest już w Częstochowie. Od kilku dni przenoszone jest do instytucji publicznych: gmin, szkół, parafii i trafia do mieszkańców.
O tym jak wprowadza świąteczny nastrój w naszych domach, mówił w Radiu Jura harcmistrz Wojciech Śliwowski.
Światło betlejemskie przybyło na Jasną Górę. Zostaliśmy szczęśliwie obdarowani tym światłem przez władze naczelne. Ta tradycja, która wynika z Betlejemskiego Światła Pokoju, daje ogromną radość, takie ciepło. Odbieramy światło i wiemy, że za chwilę ten moment przychodzi, kiedy siądziemy z rodzinami do stołów, kiedy będziemy świętować i będziemy mogli spędzić ze sobą czas, który dzisiaj w XXI wieku jest zdecydowanie na wagę złota. Uwielbiam ten moment, kiedy odbieram go z Jasnej Góry i wracam do domu – u mnie czekają już znicze, duże wkłady, że ogień spokojnie płonął. Codziennie go odpalam do naszego lampionu i z nim jeżdżę.
Za sprawą częstochowskiego hufca ZHP płomień przekazywany jest samorządom, instytucjom i placówkom na terenie miasta i regionu.
fot. czestochowa.policja.gov.pl
Każdego roku harcerze ze Związku Harcerstwa Polskiego dzielą się także z Policjantami Betlejemskim Światłem Pokoju, ten symboliczny płomień odebrał Komendant Miejski Policji w Częstochowie insp. Dariusz Atłasik. Harcerze starają się by światełko zagościło na każdym wigilijnym stole.
Zapraszam wszystkich do tego, żeby to światło pobierali. Będziemy je teraz przekazywać do poszczególnych parafii. Myślę, że już w niedzielę w większości parafie będą pokazywać, samorządy, szkoły już przejmują od nas światło i rozdzielają do swoich miejsc zamieszkania. Zaczynamy już przekazywać w gminach, więc sztafeta ruszyła mocną parą.
Co roku nasz hufiec organizował na tę okoliczność specjalną akcję na Placu Biegańskiego. Jednak od dwóch lat z powodu pandemii typowe świąteczne „ogniobranie” zawieszono:
Radio JURA: Ograniczenia pandemiczne pewnie sprawiają, że trudno zrobić typowe ogniobranie.
Idziemy trochę tym scenariuszem, którym szliśmy w zeszłym roku, czyli dotarliśmy do szkół, docieramy do parafii i liczymy na to, że z tamtych miejsc rodzice i dzieci będą mogli sobie to światło pobierać. Analizujemy pewne scenariusze, które może by nam dały możliwość również przekazać to mieszkańcom w konkretnym dniu, o konkretnej godzinie. Jeżeli uda się to zrobić, na pewno to ogłosimy poprzez media społecznościowe, przez nasze kanały. Chętnie też przekażemy mieszkańcom.
Z harcmistrzem Wojciechem Śliwowskim, komendantem częstochowskiego hufca ZHP rozmawiał Mariusz Osyra.
fot. czestochowa.policja.gov.pl
