140 lekarzy już złożyło wypowiedzenia
Złożone przez lekarzy wypowiedzenia skutkują od pierwszego stycznia. Nie ma pieniędzy na leki, aparatura nie jest serwisowana i zagraża życiu, brakuje wyposażenia jednorazowego. Na brak leków dla pacjentów i złą atmosferę skarżą się lekarze. Czy lecznicy grozi paraliż?
Odejść chce aż połowa personelu z połączonych szpitali na Parkitce i Tysiącleciu. To aż 140 lekarzy, a sytuacja może się pogorszyć. Szpital może potrzebować nowych specjalistów. Na razie rzecznik Magdalena Sikora uspokaja pacjentów – Szpital dalej pracuje i nie dzieje się nic takiego, co mogłoby niepokoić pacjentów. Lekarze odpowiadają jednak, że z brakami w wyposażeniu i w atmosferze zastraszania nie da się pracować.
Stawiają wszystko na jedną kartę. My, jako lekarze chcemy odejść w jednym terminie i nie narażać siebie i pacjentów – mówi dr Piotr Przech. Zdaniem dr Pawła Zejlera, sprzęt jest niepewny, jego używanie może być groźne dla personelu i samych pacjentów – Defibrylatory, respiratory, elektrokoagulacje, komory laminarne i inkubatory nie mają aktualnego przeglądu. Oszczędności uniemożliwiają specjalistom normalną pracę.
Lekarze żądają przede wszystkim odwołania wicedyrektora do spraw lecznictwa i dyrektora do spraw ekonomicznych. Przed 11 października ma dojść do kolejnych rozmów komitetu negocjacyjnego lekarzy z dyrektorem szpitala.