Mieszkaniec Niegowy, który eksperymentował z pirotechniką, trafił w sylwestrową noc do szpitala
Wybuchła mu w rękach petarda własnej produkcji. 36-letni mężczyzna stracił palec. Sprawą zajęła się policja z Myszkowa.
Do podobnych przypadków okaleczeń spowodowanych przez ładunki wybuchowe dochodzi każdego roku w sylwestrową noc. Tym razem jednak jak ustalili śledczy, ranny mężczyzna sam spreparował felerny ładunek. W jego mieszkaniu policjanci znaleźli jeszcze cztery podobne petardy oraz zapas substancji do ich produkcji. Pacjent stracił kciuk jeszcze przed północą, szybko trafił do szpitala.
W piwnicy jego domu znaleziono jednak laboratorium chemiczne, w sporej mierze zniszczone przez siłę wybuchu. Na miejscu ładunki przejęli pirotechnicy, a najbardziej niebezpieczne substancje zostały od razu zdetonowane. Mimo obrażeń, mężczyzna usłyszał zarzuty. Za posiadania materiałów wybuchowych 36-latkowi grozi teraz do 8 lat więzienia.