Dwie osoby zginęły podczas lotu akrobatycznego nad lotniskiem w Rudnikach
Jak potwierdził Aeroklub Częstochowski około 14.30 we wtorek (22.11.) na płytę lotniska spadła prywatna awionetka. W tym czasie w Rudnikach nie odbywała się żadna impreza lotnicza. Zginęło dwóch członków załogi. Jeden z nich był członkiem częstochowskiego Aeroklubu.
Obok 41-letniego mieszkańca gminy Mykanów w samolocie zasiadał też 38-letni adept lotnictwa. Sprawę badają już częstochowska prokuratura oraz Państwowa Komisja Badania Wypadków Lotniczych. Na miejscu akcję tuż po wypadku podjęli strażacy.
W sumie na lotnisko w Rudnikach dotarło 8 zastępów straży. Maszyna, która rozbiła się w pobliżu pasa startowego to dwumiejscowa Extra 330. Samolot nie należał do naszego Aeroklubu, wiadomo za to, że tuż przed katastrofą ostro pikował.
Eksperci powinni wyjaśnić co doprowadziło do rozbicia samolotu. Ciała lotników zostały przetransportowane do Zakładu Medycy Sądowej. Dzisiaj (23.11.) przed południem mają być kontynuowane dokładne oględziny miejsca katastrofy.
Jak udało nam się ustalić, 41-letni instruktor był doświadczonym pilotem, drugi z mężczyzn również miał uprawnienia, był właśnie w trakcie podnoszenia swoich kwalifikacji.
